Renata Kołodziej 19.08.1959 – 25.06.2014
Dziś skończyłaby 65 lat. Zmarła ponad 10 lat temu.
Mama. Moja. Nasza. Dlaczego wspominam ją na fundacyjnej stronie? Bo bez niej, nie byłoby pewnie naszej Fundacji.
Przez pierwsze 30 lat mojego życia, uczyła mnie, co to jest empatia, wrażliwość na drugiego człowieka i obecność. Nasz dom był zawsze otwarty. Przez lata, przeszły przez niego dziesiątki osób. Potrzebujących rozmowy, jedzenia, obecności czy chwili spokoju.
Wyprawiając mnie do szkoły, w pierwszych latach podstawówki, robiła zawsze dwie kanapki więcej, bo są koledzy, którzy kanapek nie dostają.
Wychowywała mnie głównie sama, z otwartością, czasem przesadną troską, w duchu doświadczania przeze mnie a z jej cichą obecnością w tle.
Na moje pytanie, o życiowe wybory, odpowiadała z uśmiechem: „Nie będę Ci doradzała, ale to Ty będziesz się męczył”.
Malowała, rysowała, śpiewała, grała na pianinie, szyła, pisała wiersze. Wychowana w domu dziecka, chciała swojemu jedynemu dziecku, dać to, czego sama nigdy nie miała. I dała najwięcej – Miłość. Matki do syna. Była dobrą przyjaciółką, nie tylko moją.
Ostra kiedy tego było potrzeba, ciepła kiedy trzeba było otrzepać kolana, bo pozwalała się przewrócić.
Dziękuję Ci Mamo, za to, że mieliśmy te 30 lat. Szkoda, że tak mało. Brakuje Cię bardzo, ale Twój duch i wartości są z nami 💙
Marcin W. Kołodziej – Prezes Zarządu Fundacji poMOC